Rozdział 1


[...] A w twoim sercu to samo uczucie pustki



„Hej, znajdziesz dzisiaj dla mnie chwilę? Musimy pogadać. Co powiesz na to, żebym spotkały się tam gdzie zawsze?”- wiadomość z taką treścią otrzymała Natalia. Odczytała ją i natychmiast odpisała przyjaciółce.
„Jasne. Za piętnaście minut będę.” – odpisała Dagmarze i zaczęła szukać w salonie swoich ulubionych jeansów. Piętnaście minut później była już na miejscu – w Central Cafe – najlepszej kawiarni w całym Wrocławiu.
Zastała Dagę siedzącą na zewnątrz pod jednym z parasoli. Natalia nawet nie musiała pytać o co chodzi, domyślała się.
- Zamówiłam dla ciebie late. – przywitała ją Dagmara, minę miała nie tęgą.
- No to opowiadaj. – Natalia usiadła w wiklinowym fotelu, twarzą zwróconą do sąsiedniego stolika.
- Denerwuje się tym wyjazdem - zaczęła Daga - to moje największe marzenie, a teraz, kiedy mam okazję je w końcu spełnić zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno powinnam wyjeżdżać. No wiesz, tu mam rodzinę, przyjaciół i pracę, którą bardzo lubię. Jak myślisz, co powinnam zrobić w tej sytuacji? - Dagmara przestała nerwowo bawić się zamkiem swojej torebki i spojrzała przyjaciółce prosto w oczy.
Natalia zastanawiała się przez chwilę, upiła łyk swojego late i spojrzała na przyjaciółkę.
- I czym ty się przejmujesz? Wiesz ile osób marzy o takim wyjeździe, a ty masz okazję spełnić to marzenie. - uśmiechnęła się szeroko.
- No tak, ale... - Daga znów zaczęła się nerwowo bawić zamkiem torebki.
-Głowa do góry, nie wyjeżdżasz tam przecież na stałe, to tylko 31 dni. Potraktuj to jako miesięczną kolonię, w końcu mamy wakacje. - uśmiechnęła się do Dagi i upiła kolejny łyk kawy.
Tymczasem do sąsiedniego stolika usiadł przystojny, wysoki młody mężczyzna. Zauważył, że Natalia przygląda mu się, więc się do niej uśmiechnął. Ona odwzajemniła uśmiech i wróciła do Dagi. Ta już chciała jej odpowiedzieć, gdy dziewczyny usłyszały głośny pisk. Oderwane od rozmowy rozejrzały się, zdezorientowane, poszukując jego źródła.
Sprawczyniami owego pisku był tłum nastolatek zgromadzony przy stoliku obok. Kiedy Daga obejrzała się za siebie, zobaczyła, że ktoś ten stolik jednak zajmuje. Nie zauważyła tego wcześniej, była zbyt zamyślona.
To niecodzienny widok: tłum nastolatek robiących sobie zdjęcia z sąsiednim klientem kawiarni.
- To było dziwne. – skomentowała tę sytuację Natalia, kiedy dziewczyny już sobie poszły.
Razem z Dagą obserwowały przez chwilę mężczyznę, który, kiedy tylko je zauważał, pomachał im i jakby nigdy nic się nie stało – wrócił do czytania gazety.
Daga nerwowo wierciła się w fotelu. Zapomniała już co chciała powiedzieć Natalii.
- Ciekawe, kto to jest? – zapytała oglądając się do tyłu, omal nie wypadła z siedzenia.
- Jakoś mnie to nie obchodzi. Wróćmy lepiej do twojego wyjazdu. – odpowiedziała przyjaciółce, brutalnie przywracając ją do rzeczywistości.
- Masz rację. – Daga odwróciła się do swojego stolika przygnębiona.
Nie potrafiła zebrać w sobie tyle odwagi, by powiedzieć swojej przyjaciółce coś, co sprawiało jej ból a świadomość tego, że wiadomość mogła by sprawić ból również jej najlepszej przyjaciółce przytłoczyła ją jeszcze bardziej. Opuściła głowę i wbiła wzrok w ziemię.
Natalia nic nie zauważyła. Pomimo tego, co przed chwilą powiedziała, nie było obojętne, kim jest ten młody mężczyzna. Ukradkiem spoglądała na niego, uśmiechając się sama do siebie.
W głowie miała tylko jedną myśl – „On jest boski!”

Komentarze

Popularne posty